Kontrowersyjne zwolnienia w Rockstar Games nie schodzą z nagłówków. Brytyjski premier Keir Starmer nazwał sprawę "głęboko niepokojącą", a teraz okazuje się, że nawet rząd nie zna szczegółów. Posłanka Zarah Sultana po spotkaniu ze studiem przyznała, że nie dowiedziała się, co dokładnie zrobili wyrzuceni pracownicy. Czy to próba zatuszowania antyzwiązkowych praktyk?
![]()
Co się stało w Rockstar?
W październiku 2025 roku Rockstar Games, znane z serii Grand Theft Auto, zwolniło 31 pracowników ze swojego oddziału w Edynburgu. Oficjalny powód? "Gross misconduct", czyli poważne naruszenie zasad. Jednak sami zainteresowani twierdzą, że chodzi o ich działalność w prywatnej grupie na Discordzie, gdzie dyskutowali o warunkach pracy i próbowali założyć związek zawodowy. To nie pierwszy raz, gdy studio oskarżane jest o crunch i złe traktowanie zespołu - pamiętamy doniesienia z czasów produkcji Red Dead Redemption 2.
Zwolnieni deweloperzy, w tym ci pracujący nad GTA 6, nie otrzymali konkretnych dowodów na swoje przewinienia. Co więcej, odmówiono im obecności przedstawiciela związkowego podczas rozmów dyscyplinarnych, co według brytyjskiego prawa może być nielegalne. Anonimowy pracownik na forach GTA podzielił się szczegółami, wskazując na ponad 34 osoby dotknięte podobnymi sankcjami.
Rząd wkracza do akcji
Sprawa nabrała politycznego wymiaru. Premier Keir Starmer podczas sesji w parlamencie oświadczył, że ministrowie przyjrzą się bliżej zarzutom o "union busting". "Każdy pracownik ma prawo do dołączenia do związku zawodowego" - podkreślił, obiecując wzmocnienie praw pracowniczych. To echo szerszej polityki Labour, która chce chronić zatrudnionych w sektorze technologicznym i kreatywnym.
Posłanka Zarah Sultana, reprezentująca Coventry South, spotkała się z przedstawicielami Rockstar. W poście na X (dawnym Twitterze) napisała: "Nie wyszłam z tego spotkania poinformowana o tym, co dokładnie tych 31 osób zrobiło, by zasłużyć na natychmiastowe zwolnienie". Sultana wezwała do pełnej transparentności i wsparcia dla poszkodowanych, w tym do ich przywrócenia do pracy.
Reakcje branży i potencjalne konsekwencje
Branża gamingowa huczy od plotek. Na platformach jak X użytkownicy dzielą się oburzeniem, wskazując na hipokryzję Rockstar - studio, które w grach promuje bunt i wolność, rzekomo tłumi głosy własnych pracowników. Engadget i inne media donoszą, że rząd planuje formalne dochodzenie, co może wpłynąć na reputację firmy należącej do Take-Two Interactive.
Dla fanów GTA 6 to zła wróżba. Produkcja i tak jest opóźniona, a utrata doświadczonych deweloperów może dodatkowo spowolnić prace. Z drugiej strony, jeśli oskarżenia się potwierdzą, Rockstar może zmierzyć się z karami finansowymi lub zmianami w polityce wewnętrznej.
Co dalej?
Rockstar utrzymuje, że zwolnienia były uzasadnione i nie komentuje szczegółów ze względu na poufność. Jednak presja ze strony rządu i mediów rośnie. Jak donoszą źródła jak IGN i GamesIndustry.biz, ministrowie już interweniują w sprawie cięć etatów w szkockim oddziale firmy. Czy dojdzie do oficjalnego śledztwa? Będziemy śledzić rozwój wydarzeń, bo ta historia pokazuje, jak gaming splata się z polityką i prawami pracowniczymi.
McDonald's i AI: Świąteczna reklama, która stała się koszmarem marketingu
W świecie, gdzie sztuczna inteligencja wkracza w każdy aspekt życia, McDonald's postanowił przet...
Tales of Berseria Remastered: Ruszyły preorder'y na nową wersję hitowego RPG
Fani serii Tales of mogą już zacierać ręce - Bandai Namco ogłosiło remaster jednej z najlepszy...
Komentarze