Przejęcie Electronic Arts przez konsorcjum inwestorów za rekordowe 55 miliardów dolarów wstrząsnęło branżą gier. Transakcja, sfinalizowana pod koniec września 2025 roku, obejmuje saudyjski Public Investment Fund, Silver Lake i Affinity Partners Jareda Kushnera. Analitycy ostrzegają przed zwolnieniami, sprzedażą studiów i skupieniem na dochodowych blockbusterach. Które serie mogą ucierpieć, a które przetrwają? Przyglądamy się potencjalnym konsekwencjom dla graczy i rynku.

Historia przejęć w stylu EA
Electronic Arts ma długą tradycję akwizycji. W latach 90. firma masowo wykupywała studia, takie jak Origin Systems czy Bullfrog Productions, co pozwoliło jej zdominować rynek. Teraz role się odwróciły - EA staje się celem. Nowi właściciele, skupieni na maksymalizacji zysków, mogą powtórzyć te praktyki, ale w odwrotnym kierunku: sprzedając mniej rentowne aktywa, by spłacić długi z transakcji lewarowanej.
Finansowe realia transakcji
Wartość dealu to druga największa w historii branży po zakupie Activision Blizzard przez Microsoft. Konsorcjum, w tym saudyjski PIF, planuje zdjąć EA z giełdy, co daje większą swobodę w restrukturyzacji. Analitycy z firm jak Ampere Analysis przewidują cięcia kosztów: masowe zwolnienia i fokus na grach-usługach. Andrew Wilson pozostaje CEO do 2027 roku, ale presja na zyski może przyspieszyć zmiany.
Ryzyko dla mniejszych serii
Nie wszystkie marki EA są równie dochodowe. Serie sportowe jak FIFA (teraz EA Sports FC) czy Madden generują miliardy dzięki mikrotransakcjom. Inaczej wygląda sytuacja z tytułami single-playerowymi czy niszowymi projektami. Analitycy wskazują, że pod nóż mogą pójść:
- Battlefield - po kontrowersjach z ostatnimi odsłonami, seria może być sprzedana lub zawieszona, jeśli nie spełni oczekiwań live-service.
 - The Sims - ikona symulacji życia, ale starsza marka; nowe właściciele mogą uznać ją za zbyt ryzykowną w dobie mobilnych gier.
 - Dead Space czy Mass Effect - remaki i kontynuacje zależą od BioWare, które może być restrukturyzowane.
 - Need for Speed - cykle wydawnicze są nieregularne, a konkurencja rośnie.
 
Możliwe, że mniejsze studia jak Respawn (Apex Legends) przetrwają dzięki modelowi free-to-play, ale inne, jak te od niszowych RPG, mogą zniknąć.
Pozytywne aspekty dla branży?
Niektórzy eksperci widzą plusy. Saudyjski fundusz inwestuje w e-sport i rozrywkę, co mogłoby przyspieszyć rozwój technologii w grach, w tym AI do optymalizacji kosztów. Przejęcie może też zachęcić do innowacji w live-service, jak Fortnite czy Roblox. Jednak obawy o bezpieczeństwo narodowe USA, wyrażone przez polityków, dodają kontrowersji - transakcja budzi pytania o wpływ zagranicznych funduszy na kulturę gamingową.
Co to oznacza dla graczy
Gracze mogą spodziewać się więcej gier z mikrotransakcjami i mniej eksperymentalnych tytułów. Jeśli EA sprzeda marki, serie jak Dragon Age mogłyby trafić do innych wydawców, potencjalnie zyskując nowe życie. Z drugiej strony, fokus na blockbusterach może oznaczać wyższą jakość w kluczowych seriach, ale za cenę różnorodności. Branża obserwuje, czy to krok ku konsolidacji, czy ryzyko monopolizacji.
Przejęcie EA to punkt zwrotny, przypominający czasy, gdy firma sama pochłaniała konkurentów. Czas pokaże, czy nowi właściciele ocalą dziedzictwo, czy skupią się wyłącznie na zyskach.
Bill Gates zmienia kurs: Klimat nie jest końcem świata
Bill Gates, współzaÅ‚ożyciel Microsoftu i ikona Å›wiata technologii, zaskoczyÅ‚ opiniÄ™ publicznÄ...
PS Plus vs Xbox Game Pass: Październik 2025 - kto wygrał bitwę o najlepsze gry?
Październik 2025 przyniósł kolejny emocjonujący pojedynek między gigantami subskrypcji gamingow...
	
Komentarze