Clair Obscur: Expedition 33, debiutancka produkcja francuskiego studia Sandfall Interactive, zdobyła uznanie krytyków i graczy dzięki unikalnej mieszance turowej walki, inspiracji Belle Époque i głębokiej fabule. Jednak za kulisami toczyły się ostre debaty na temat zakończenia gry, które podzieliło nawet samych twórców. Dyrektor kreatywny Guillaume Broche zdradza, dlaczego te spory były kluczowe dla ostatecznego kształtu historii.
![]()
Debiut, który podbił branżę
Clair Obscur: Expedition 33 zadebiutowało w kwietniu 2025 roku i szybko stało się jednym z największych zaskoczeń roku. Gra, inspirowana francuską Belle Époque, łączy elementy turowego RPG z mechanikami czasu rzeczywistego. Gracze wcielają się w członków ekspedycji walczących z tajemniczą Malarką, która co roku maluje cyfrę śmierci, skazując na zagładę wszystkich w danym wieku. Tytuł zebrał nominacje do 13 nagród The Game Awards 2025, co jest rekordem, i zgarnął siedem statuetek na Golden Joystick Awards, w tym za najlepszą grę roku.
Studio Sandfall Interactive, założone w 2016 roku, pracowało nad projektem przez osiem lat. Jak podkreśla Broche w rozmowie z GameSpot, gra miała być hołdem dla klasycznych RPG, ale z nowoczesnym twistem. Fabuła, pełna twistów i doppelgangerów, buduje napięcie aż do finału, gdzie gracze muszą podjąć decyzję wpływającą na zakończenie.
Spory o ending: "Dużo argumentów w zespole"
Broche przyznaje, że zakończenie było tematem gorących dyskusji. "Mieliśmy mnóstwo argumentów w zespole na ten temat" - mówi. Twórcy debatowali, czy ending powinien być bardziej jednoznaczny, czy zostawić pole do interpretacji. Ostatecznie wybrali podejście otwarte, bo "to, co liczy się najbardziej, to twoja własna interpretacja zakończenia i historii".
Dyrektor kreatywny podkreśla, że gra nie narzuca jednej prawdy. Zakończenia - dobre i złe - zależą od wyborów gracza w finale, a elementy jak Gommage (tajemniczy proces) i rola Malarki prowokują do dyskusji. Broche dodaje, że jeśli gracze nie połączą się emocjonalnie z postaciami, to "zawiedliśmy jako scenarzyści". To podejście sprawia, że Expedition 33 przypomina tytuły jak The Witcher 3 czy Baldur's Gate 3, gdzie fabuła żyje dzięki społeczności.
Inspiracje i ukryte wskazówki
Broche zdradza, że inspiracje czerpano z japońskich RPG, ale z francuskim akcentem - chiaroscuro (clair obscur) to technika malarska podkreślająca kontrasty światła i cienia, co odzwierciedla tematykę gry. Co ciekawe, muzyka gry ukrywa spoilery: kompozycje zdradzają twisty, choć mało kto to zauważył na starcie.
Studio unikało kopiowania, skupiając się na oryginalności. Broche komentuje też oskarżenia o plagiaty: "Każdy zarzut, że kopiujemy inne gry, boli nas trochę". Rozwój trwał długo, co pokazuje, jak skomplikowany jest proces tworzenia takiej produkcji.
Co dalej dla Sandfall Interactive?
Po sukcesie Expedition 33, studio planuje dalszy rozwój. Broche nie wyklucza DLC czy sequela, ale na razie cieszy się odbiorem. Gra jest dostępna na PC, PlayStation 5 i Xbox Series X/S, a jej popularność rośnie - zwłaszcza przed The Game Awards 2025, gdzie może zgarnąć tytuł Gry Roku.
Jeśli jeszcze nie graliście, warto zanurzyć się w ten surrealny świat. Zakończenie, choć kontrowersyjne, to majstersztyk narracji, który zmusza do myślenia długo po creditsach.
John Romero ocalił swój shooter: projekt inspirowany Elden Ring po anulowaniu przez Microsoft
John Romero, ikona branży gier i współtwórca legendarnego Dooma, nie poddaje się po ciosie od M...
Helldivers 2 z rewolucyjnym trybem roguelite? Arrowhead ujawnia prototyp
W świecie Helldivers 2, gdzie walka o demokrację to codzienność, nadchodzi potencjalna rewolucja...
Komentarze