Terminator 2D: No Fate to gra, która przenosi nas prosto w lata 90., mieszając ikoniczne sceny z Terminatora 2 z klasyczną akcją side-scrollingową. Bitmap Bureau stworzyło hołd dla filmu Jamesa Camerona, ale czy ta nostalgiczna podróż wystarczy, by przetrwać Judgment Day? Premiera przypadła na 12 grudnia 2025 roku, a my sprawdziliśmy, czy warto wrócić do walki ze Skynetem.
![]()
Wstęp do świata No Fate
Gra Terminator 2D: No Fate nie jest prostą adaptacją filmu Terminator 2: Judgment Day. Zamiast tego, deweloperzy z Bitmap Bureau wzięli kluczowe motywy - Sarah Connor, T-800, John Connor i nieustępliwy T-1000 - i wpletli je w oryginalną historię z nowymi scenariuszami. Fabuła łączy przeszłość z przyszłością: wcielamy się w postacie z filmu, walcząc w misjach inspirowanych ikonicznymi scenami, jak ucieczka z Pescadero czy bitwy w fabryce Cyberdyne. Dodano też elementy z wojny maszyn, gdzie jako John prowadzimy opór przeciwko Skynetowi.
To nie tylko fan service. Gra oferuje multiple endings, co zachęca do ponownego przejścia. Historia jest prosta, ale wierna duchowi oryginału - pełna adrenaliny, dramatycznych momentów i cytatów, które fani pokochają. Premiera na platformach PS5, PS4, Nintendo Switch, Xbox i PC sprawia, że jest dostępna dla szerokiego grona odbiorców.
Gameplay: Contra spotyka Double Dragon
Pod względem mechaniki Terminator 2D: No Fate to klasyczna strzelanka side-scrollingowa, mocno inspirowana tytułami z ery Super Nintendo i arcade. Biegamy od lewej do prawej, strzelamy do wrogów, skaczemy po platformach i unikamy pułapek. Wpływy Contra/Probotector są oczywiste - dynamiczna akcja, bossowie i okazjonalne zmiany perspektywy, jak strzelanie z okien.
Początkowy tutorial, nowa scena nieobecna w filmie, zaczyna się hołdem dla Double Dragon: John Connor zostaje porwany, a my musimy go uratować. Później wcielamy się w Sarah lub T-800, używając broni jak shotguny czy miniguny. Sterowanie jest proste i responsywne, idealne dla fanów retro. Brakuje jednak głębi - brak power-upów czy bardziej złożonych mechanik, co sprawia, że gameplay jest liniowy.
Gra wspiera co-op dla dwóch graczy, co dodaje frajdy, ale misje są krótkie. Całość da się ukończyć w około 1,5-2 godziny, co jest największą wadą. Dla porównania, podobne tytuły jak Contra oferują więcej replayability dzięki poziomom trudności czy sekretom.
Grafika i dźwięk: Pixelowa perfekcja
Bitmap Bureau słynie z pixel artu, i tu nie zawodzi. Grafika to majstersztyk - szczegółowe sprite'y, animacje T-1000 topniejącego czy eksplozje, które wyglądają jak z lat 90. Lokacje odwzorowują film: szpital psychiatryczny, galerie handlowe czy pola bitew przyszłości. Kolorystyka i detale budują nostalgiczny klimat, a cutsceny w stylu komiksu dodają uroku.
Dźwięk to kolejny atut. Muzyka chiptune nawiązuje do ścieżki dźwiękowej Brada Fiedela, z remiksami klasycznych motywów. Efekty dźwiękowe - strzały, eksplozje - brzmią autentycznie, a voice acting, choć prosty, oddaje esencję postaci. Wszystko to tworzy immersyjną atmosferę, która sprawia, że czujemy się jak w salonie arcade.
Wady i zalety - czy warto?
Największym minusem jest długość. Gra kończy się zbyt szybko, zostawiając niedosyt. Brakuje też większej różnorodności wrogów czy poziomów - po kilku misjach schemat staje się powtarzalny. Na wyższych trudnościach wyzwanie rośnie, ale nie na tyle, by uzasadnić wielokrotne przejścia.
Z drugiej strony, to idealna pozycja dla fanów Terminatora i retro gamingu. Cena (ok. 20-30 USD w zależności od platformy) jest rozsądna za tę dawkę nostalgii. Jeśli lubisz szybką akcję bez zobowiązań, No Fate sprawdzi się doskonale. Ocena: 8/10 - solidny hołd, ale mógłby być dłuższy.
Podsumowanie
Terminator 2D: No Fate to gra, która udowadnia, że pixel art wciąż ma moc. Bitmap Bureau stworzyło tytuł pełen pasji, ale ograniczony przez swoją zwięzłość. Jeśli tęsknisz za latami 90. i chcesz powalczyć ze Skynetem w oldschoolowym stylu, warto dać szansę. W końcu, jak mawiał T-800: "Hasta la vista, baby".
Ace Combat 8: Wings of Theve - legendarna seria lotnicza wraca po siedmiu latach
Fani lotniczych symulatorów bitewnych mogą zacierać ręce - po siedmiu latach przerwy Bandai Namc...
Arc Raiders: Twórcy zaskoczeni masowymi exploitami - gracze polują na wallhacki i glitche
Extraction shooter Arc Raiders, świeża produkcja od Embark Studios, zmaga się z falą exploitów ...
Komentarze