W najnowszej odsłonie serii Ace Combat deweloperzy z Bandai Namco idą o krok dalej, wprowadzając autorską technologię chmur, która ma nie tylko wyglądać imponująco, ale przede wszystkim zmieniać zasady gry. Reżyser projektu podkreśla, że wizualne fajerwerki bez praktycznego zastosowania go nie interesują - i słusznie, bo to może odmienić podniebne starcia.
![]()
Ogłoszenie i kontekst
Ace Combat 8: Wings of Theve, zapowiedziany niedawno na The Game Awards, to pierwsza główna odsłona serii od czasów Ace Combat 7 z 2019 roku. Gra trafi na PC, PlayStation 5 i Xbox Series X/S w 2026 roku. Fabuła osadzona jest w fikcyjnym uniwersum Strangereal, gdzie wcielamy się w pilota o kryptonimie "Wings of Theve", walczącego o odzyskanie ojczyzny po inwazji. Ale to nie tylko historia - to przede wszystkim zaawansowana symulacja lotnicza z elementami arcade.
Cloudly: Autorska technologia chmur
Bandai Namco Aces, studio odpowiedzialne za rozwój, stworzyło własny silnik o nazwie Cloudly, który działa w tandemie z Unreal Engine 5. Chmury w grze nie są statycznymi elementami tła - to dynamiczne, wielowarstwowe struktury, generowane proceduralnie. Jak wyjaśnia reżyser Kazutoki Kono w wywiadzie dla Famitsu, zespół skupił się na realizmie: chmury mogą się formować, rozpraszać i wpływać na otoczenie w czasie rzeczywistym.
Producent Manabu Shimomoto dodaje, że Cloudly pozwala na symulację różnych typów chmur, od cumulusów po cirrusy, z uwzględnieniem ich wysokości i gęstości. To nie przypadek - technologia ma korzenie w poprzednich grach serii, ale teraz osiąga nowy poziom dzięki mocy next-genowych konsol.
Nie tylko wizualia - funkcjonalność na pierwszym planie
Kono jest szczery: "Osobiście nie jestem szczególnie zainteresowany poprawą wizualną bez poprawy funkcjonalności". I to kluczowe zdanie. W Ace Combat 8 chmury stają się elementem taktycznym. Piloci mogą się w nich ukrywać, co zakłóca radary wroga i zmusza do bliższych starć. Dynamiczne zmiany pogody wpływają na widoczność, turbulencje czy nawet trajektorie pocisków.
Wyobraźcie sobie dogfight, gdzie wlatujecie w gęstą chmurę, by zgubić pościg, a potem wyłaniać się z zaskoczenia. To nie tylko ładne niebo - to narzędzie do strategicznego myślenia, które może przeważyć szalę zwycięstwa w misjach kampanii czy multiplayerze.
Inne nowości w grze
Oprócz chmur, Ace Combat 8 chwali się ogromną mapą o powierzchni 10 000 kilometrów kwadratowych, co pozwala na swobodniejsze eksploracje i bardziej epickie bitwy. Deweloperzy obiecują też nowe podejście do scen kinowych, z większym naciskiem na immersję i wybory gracza. Kampania skupia się na relacjach z towarzyszami broni, a całość ma być bardziej narracyjna niż kiedykolwiek.
Gra wspiera crossplay i tryb kooperacyjny online, co jest nowością dla serii. To wszystko na bazie Unreal Engine 5, co gwarantuje fotorealistyczną grafikę, zwłaszcza w elementach pogodowych.
Co to oznacza dla fanów?
Seria Ace Combat zawsze wyróżniała się unikalnym połączeniem realizmu z arcade'ową akcją. Wprowadzenie funkcjonalnych chmur to krok w stronę głębszej immersji, przypominający ewolucję w grach jak Microsoft Flight Simulator, ale z naciskiem na walkę. Jeśli deweloperzy dotrzymają obietnic, Wings of Theve może stać się benchmarkiem dla symulatorów lotniczych. Czekamy na więcej szczegółów przed premierą w 2026 roku.
Hollow Knight: Silksong z darmowym rozszerzeniem Sea of Sorrow w 2026 roku - nowe obszary, bossowie i więcej!
Team Cherry nie próżnuje i tuż przed świętami funduje fanom metroidvanii prawdziwą bombę. Hol...
Invincible VS: Mnóstwo edycji fizycznych z unikalnymi okładkami - przewodnik po pre-orderach
Fani uniwersum Invincible mogą już zacierać ręce - nadchodząca bijatyka Invincible VS zadebiutu...
Komentarze