W świecie gier wideo, gdzie sukcesy mieszają się z porażkami, głos zabiera Tim Bender, CEO Hooded Horse - wydawcy hitów jak Manor Lords i Against the Storm. W najnowszym wywiadzie apeluje do dużych graczy branży, by nie wychodzili na zero kosztem deweloperów, a zamiast tego akceptowali straty, rozkładając ryzyko na wiele projektów. To świeże spojrzenie na toksyczne praktyki, które duszą kreatywność.
![]()
SkÄ…d ten apel?
Tim Bender nie owija w bawełnę. W rozmowie z PC Gamer podkreśla, że wydawcy, zwłaszcza ci duzi, powinni traktować swoje portfolio jak inwestycje giełdowe - niektóre przynoszą zyski, inne straty, ale całość wychodzi na plus. "Wydawcy mogą rozłożyć ryzyko na wiele tytułów, deweloperzy nie" - mówi Bender. Krytykuje powszechne klauzule "100% recoup", gdzie cały przychód idzie najpierw na pokrycie kosztów wydawcy, a deweloperzy czekają na resztki.
Takie umowy, według niego, są zabójcze dla małych studiów. Jeśli gra nie sprzeda się rewelacyjnie, twórcy zostają z niczym, nawet jeśli projekt miał potencjał. Hooded Horse działa inaczej - oferuje bardziej sprawiedliwe podziały, co pozwala deweloperom skupić się na jakości, a nie na presji finansowej.
Przykłady z portfolio Hooded Horse
Manor Lords, średniowieczny city-builder od Slavic Magic, to flagowy przykład sukcesu Hooded Horse. Gra zadebiutowała w early access w kwietniu 2024 roku i szybko stała się hitem na Steam, z milionami wishlist. Against the Storm, roguelike city-builder od Eremite Games, też zebrał świetne recenzje i zbudował lojalną społeczność.
Bender zaznacza, że jego firma jest gotowa na straty przy niektórych projektach, bo wierzy w długoterminowe relacje z deweloperami. "Nie chodzi o to, by każdy tytuł był hitem, ale by wspierać talenty" - wyjaśnia. To podejście kontrastuje z korporacjami, które tną koszty i zamykają studia po jednym nieudanym tytule.
Dlaczego to ważne dla branży?
Branża gier przeżywa kryzys - masowe zwolnienia, anulowane projekty i rosnąca presja na viralowe hity. Bender ostrzega, że skupianie się na "bezpiecznych" inwestycjach zabija innowacje. Zamiast tego proponuje model, w którym wydawcy biorą na siebie część ryzyka, dając deweloperom przestrzeń na eksperymenty.
W kontekście ostatnich wydarzeń, jak layoffs w dużych firmach, jego słowa brzmią jak manifest. Hooded Horse, pozostając prywatną i rentowną firmą, pokazuje, że można być "delay-friendly" i priorytetyzować zrównoważony rozwój nad perpetual growth.
Co to oznacza dla graczy?
Dla nas, graczy, to szansa na więcej ambitnych tytułów. Jeśli wydawcy zaczną wspierać deweloperów bez drakońskich umów, zobaczymy mniej pośpiesznych premier i więcej dopracowanych gier. Bender podkreśla, że ostatecznie beneficia to wszyscy - od twórców po fanów, którzy dostają lepsze produkty.
Czy inne wydawnictwa pójdą tym śladem? Czas pokaże, ale głos Hooded Horse to ważny krok w dyskusji o zdrowej ekosystemie branży.
James Ohlen żegna się z Exodus - czy to zwiastun problemów w Archetype?
Zaledwie kilka dni po efektownym trailerze gry Exodus na The Game Awards 2025, studio Archetype Ente...
92-letnia mistrzyni Tekken 8: Babcia, która zdominowała turniej dla seniorów
W świecie gier wideo, gdzie dominują młodzi profesjonaliści, pojawiła się historia, która udo...
Komentarze