Świat gier wideo pogrążył się w żałobie po tragicznej śmierci Vince'a Zampelli, jednej z najważniejszych postaci w branży. Współtwórca serii Call of Duty, założyciel Respawn Entertainment i obecny szef serii Battlefield zginął w wypadku samochodowym w wieku 55 lat. Do zdarzenia doszło na malowniczej, ale niebezpiecznej Angeles Crest Highway w okolicach Los Angeles.
![]()
Szczegóły wypadku
Jak podają media, w tym NBC Los Angeles, do tragedii doszło w niedzielę, 21 grudnia 2025 roku. Zampella prowadził Ferrari, które z nieznanych przyczyn zjechało z drogi, uderzyło w betonową barierę i stanęło w płomieniach. Mimo szybkiej interwencji służb ratunkowych, mężczyzna zmarł w szpitalu na skutek poniesionych obrażeń. Był to wypadek z udziałem jednego pojazdu, a policja bada okoliczności zdarzenia. Angeles Crest Highway słynie z krętych dróg i stromych zboczy, co często prowadzi do podobnych incydentów.
Kariera pełna hitów
Vince Zampella to postać, bez której współczesne gry FPS wyglądałyby zupełnie inaczej. Swoją przygodę z branżą zaczął w latach 90., pracując nad serią Medal of Honor. W 2002 roku założył studio Infinity Ward, które dało światu pierwszą odsłonę Call of Duty - tytuł, który zrewolucjonizował gatunek strzelanin i stał się jedną z najpopularniejszych franczyz w historii gier. Po konfliktach z Activision, Zampella opuścił Infinity Ward i wraz z Jasonem Westem założył Respawn Entertainment.
Pod szyldem Respawn powstały takie hity jak Titanfall, Apex Legends czy seria Star Wars Jedi. W ostatnich latach Zampella nadzorował rozwój serii Battlefield w ramach Electronic Arts, starając się przywrócić jej dawny blask po kontrowersyjnych odsłonach. Jego wizja łączyła innowacyjne mechaniki z dynamiczną akcją, co przyciągało miliony graczy na całym świecie.
Reakcje branży i fanów
Wieść o śmierci Zampelli błyskawicznie obiegła media społecznościowe i portale branżowe. Na X (dawnym Twitterze) pojawiły się setki wpisów od fanów i kolegów z branży, wyrażających smutek i hołd dla jego dokonań. Electronic Arts wydało oświadczenie, w którym podkreśliło, że Zampella był "wizjonerem, który na zawsze zmienił oblicze gier wideo". Wielu deweloperów, w tym z konkurencyjnych studiów, wspominało go jako mentora i inspirację.
Dziedzictwo, które przetrwa
Śmierć Zampelli to ogromna strata dla całej branży. Jego projekty nie tylko bawiły, ale też wyznaczały trendy - od realistycznych symulacji wojennych po battle royale z mechami. Respawn Entertainment kontynuuje prace nad nowymi tytułami, w tym kolejnymi odsłonami Apex Legends i potencjalnymi projektami w uniwersum Star Wars. Fani spekulują, jak jego nieobecność wpłynie na przyszłość Battlefield, ale jedno jest pewne: dziedzictwo Zampelli będzie żyć w grach, które stworzył.
W tych trudnych chwilach myśli wszystkich kierują się ku rodzinie i bliskim Zampelli. Branża straciła giganta, ale jego wkład w popkulturę pozostanie nieśmiertelny.
Swen Vincke ostrzega: Nie grajcie w stare Divinity, jeśli nie musicie - są przestarzałe
Swen Vincke, charyzmatyczny szef Larian Studios, nie owija w bawełnę: jeśli jesteś nowym fanem s...
Wydawca Blue Prince dementuje plotki o AI: Gra bez sztucznej inteligencji
W świecie indie gier nie brakuje emocji - zwłaszcza gdy w grę wchodzi sztuczna inteligencja. Blue...
Komentarze