Gra z 2018 roku złamała Konwencję Genewską!

Do niecodziennej sytuacji doszło w świecie gier. Among Us musiał podmienić pewien drobny szczegół, który jest chroniony Konwencjami genewskimi z 1949 roku!

Gra z 2018 roku złamała Konwencję Genewską!

Among Us to gra strategiczna, której producentem jest InnerSloth. Gra została wydana na Androida, iOSa, Microsoft Windows, a także w 2020 roku na konsolę Nintendo Switch.

Jak się okazało po paru latach, gra naruszyła postanowienia Konwencji genewskich. Jak do tej pory, w kontekście tej organizacji, słyszeliśmy w przypadku wojen, czy też po prostu zagrożeń dla dużego zbiorowiska ludzkiego.

Na całe szczęście Among Us nie złamał prawa poprzez zbrodnie wojenne. Można powiedzieć, że poszło o błahostkę. Cała sprawa tyczy się znaku Krzyża Genewskiego, który został użyty w grze, a na mocy Konwencji genewskich z 1949 roku jest pod ścisłą ochroną i należy do Międzynarodowego Ruchu Czerwonego Krzyża. W praktyce oznacza to, że producenci gry popełnili przestępstwo używając tego znaku w swojej grze.

Niepozorny niuans stał się problemem, gdyż po prostu nie mógł zostać ukazany. InnerSloth zostało zmuszone do tego, aby usunąć czerwony krzyż z rozgrywki lub postarać się go czymś zastąpić. Wybór padł na to drugie. W grze zamiast znaku Krzyża Genewskiego, widnieje ten sam krzyż, z tą różnicą, że teraz jest niebieski.

Sam fakt, umieszczenia tego detalu nie jest przestępstwem, natomiast musi być on wykorzystany w konkretnym celu, a nie z przypadku. Możliwościami, gdy użycie jest legalne to najczęściej popularyzacja organizacji czy też ukazywanie historii związanej z symbolem.

Stąd też wniosek, że akurat w popularnej grze, przeznaczonej głównie dla młodych odbiorców, ten krzyż nie może zostać zużyty ze względu na brak akcentu jego znaczenia.

fun fact: after the game got big in 2020 we had to change the colour of the MedBay cross because we apparently violated the Geneva Conventions Act by making it red???? oops pic.twitter.com/7Idvv1sglu

— Among Us (@AmongUsGame) February 1, 2023

źródło: eurogamer.pl, screen z YouTube