Matt Groening żartuje o Simpsonach: Przyszłość serialu zależy od Donalda Trumpa

Simpsonowie, kultowy serial animowany, który od lat bawi i zaskakuje widzów swoimi proroczymi wizjami, nie zamierza kończyć swojej przygody. Twórca Matt Groening w niedawnym wywiadzie zapewnił, że produkcja będzie trwać, ale z humorystycznym akcentem dodał, że ostateczna liczba sezonów może zależeć od... Donalda Trumpa. To nawiązanie do legendarnych przepowiedni serialu, które nie raz trafiły w sedno rzeczywistości.

Historia proroczych wizji

Serial Simpsonowie zadebiutował w 1989 roku i od tamtej pory stał się ikoną popkultury. Jednym z najbardziej znanych przykładów jest odcinek z 2000 roku, w którym Lisa Simpson zostaje prezydentem USA po kadencji Donalda Trumpa. Ta wizja, początkowo traktowana jako żart, ziściła się w 2016 roku, gdy Trump faktycznie objął urząd. Groening, pytany o przyszłość produkcji, żartobliwie zasugerował, że kolejne sezony mogą być inspirowane bieżącymi wydarzeniami politycznymi, w tym ewentualnym powrotem Trumpa do Białego Domu.

Fani serialu, w tym miłośnicy gier wideo, doceniają, jak Simpsonowie splatają humor z komentarzami społecznymi. Produkcja inspirowała tytuły takie jak The Simpsons: Hit & Run, gdzie elementy satyry przenikają do rozgrywki. Groening podkreśla, że serial będzie kontynuowany tak długo, jak będzie zapotrzebowanie – a żart o Trumpie to sposób na podtrzymanie dyskusji. W kontekście nadchodzących wyborów w USA, ta deklaracja dodaje pikanterii, przypominając, jak animacja wpływa na percepcję rzeczywistości.

Co dalej z Simpsonami?

Aktualnie serial ma za sobą 36 sezonów, a kolejne są w planach. Groening nie podał konkretnych szczegółów, ale jego słowa sugerują, że twórcy nie boją się eksperymentować z aktualnymi tematami. Czy Trump ponownie stanie się inspiracją dla scenarzystów? Czas pokaże, ale jedno jest pewne: Simpsonowie nadal będą zaskakiwać i bawić kolejne pokolenia.