Rewolucja w rehabilitacji kontuzji? Tatum, Irving i Lillard wracają szybciej niż kiedykolwiek
Jayson Tatum jest najnowszym przykładem tego, jak błyskawicznie zmienia się proces powrotu koszykarzy NBA po ciężkich kontuzjach. Jeszcze w maju skrzydłowy Boston Celtics zerwał ścięgno Achillesa – uraz, który jeszcze kilka lat temu oznaczał co najmniej rok przerwy i niepewność co do pełnego powrotu na boisko. Tymczasem dziś Tatum ponownie rzuca z dystansu, skacze, biega, a jego dyspozycja wygląda niemal tak, jakby kontuzja nigdy się nie wydarzyła.
Najbardziej znanym przykładem odrodzenia po identycznym urazie był Kevin Durant. Po zerwaniu Achillesa w 2019 roku wielu ekspertów wątpiło, czy kiedykolwiek wróci na poziom All-NBA. Dziś jest jednym z najlepszych zawodników w lidze – i idealnym dowodem na to, że współczesna medycyna sportowa pozwala zawodnikom odzyskać pełnię możliwości.
Nie chce mówić oczywiście, że Jayson Tatum tak samo jak Durant wróci na swój poziom z przed kontuzji. Tego mu życzę, ale nie da się zaprzeczyć temu, że medycyna poszła w górę a razem z Tatumem inni zawodnicy.
W marcu 2025 roku, podczas meczu z Sacramento Kings, Kyrie Irving doznał zerwania więzadła krzyżowego przedniego (ACL) w lewym kolanie. Uraz miał miejsce po nieudanym ataku do kosza, gdy jego noga nieprawidłowo się zgięła po kontakcie z Jonasem Valančiūnem. Mimo bólu, Irving wykonał jeszcze ostatnie rzuty wolne w stylu "black mamby" i opuścił parkiet.
Ja sam myślałem, że zawodnik z tak skomplikowanymi manewrami, które wymagają używania całego ciała, będzie potrzebować wielu wielu miesięcy na powrót. A tutaj proszę, mamy październik i podobna sytuacja jak z Tatumem.
Warto dodać, że Irving przedłużił kontrakt z Dallas Mavericks o trzy lata i 118,5 miliona dolarów, co pokazuje zaufanie zespołu do jego powrotu. Decyzja, która mnie samego ogromnie zszokowała.
W przypadku Damiana Lillarda sytuacja była jeszcze bardziej skomplikowana. W marcu 2025 roku został wycofany z gry z powodu zakrzepicy głębokich żył (DVT) w prawym podudziu. To poważne zagrożenie zdrowotne, które wymagało natychmiastowego leczenia i całkowitego odpoczynku. Lillard został jednak dopuszczony do gry w serii play-off przeciwko Indianie Pacers.
27 kwietnia 2025 roku, doznał zerwania ścięgna Achillesa w lewej nodze po niekontaktowym urazie podczas próby odbicia piłki. MRI potwierdziło zerwanie, co oznaczało koniec sezonu i wątpliwość co do jego udziału w sezonie 2025/2026. I wiecie jak wygląda sytuacja dzisiaj? Tak samo jak z wcześniejszymi dwoma sportowcami.
Nowa era w koszykówce – szybsze powroty, lepsze wyniki
To, co dzieje się z Tatumem, Irvingiem i Lillardem, to nie przypadek. To efekt rewolucji w fizjoterapii, nowoczesnych metod operacyjnych i indywidualnych programów regeneracji. Wcześniej zawodnicy po takich urazach często tracili dynamikę i eksplozywność. Dziś wracają szybciej!
Z ogromnym entuzjazmem czekam na ich powrót do gry. Ich przykład zmienia zupełnie "narracje" kibiców i ekspertów odnośnie "kontuzji kończących kariery". Zostaje pytanie, czy takie kontuzje jeszcze istnieją czy może za parę lat będą smutnym wspomnieniem i koszmarem sportowców starego pokolenia - Paweł Parzymies

Palec Josha Harta – problem, który może zaważyć na sezonie Knicks
Palec Josha Harta od dawna budzi niepokój fanów New York Knicks i przypomina kontuzję, ...

Wszyscy wiedzieli, że czeka to Russella Westbrooka
Russell Westbrook – niegdyś gwiazda, dziś wyzwanie dla współczesnej koszykówki Dla...
Komentarze