Komuś chyba się pomyliło

Russell Westbrook oficjalnie zasila szeregi Sacramento Kings jako dziewięciokrotny All-Star i były MVP.

Ta decyzja wywołała mnóstwo emocji u niektórych pozytywnych a u innych, na przykładu u mnie mieszanych. Zapytacie dlaczego?

Westbrook w Sacramento: Co mówi klub?

Zarząd Kings ze Scottiem Perrym na czele podkreśla, że Westbrook ma stać się wzorem lidera i uzupełnieniem pozycji rozgrywającego. Jego obecność ma podnieść poziom rywalizacji i wnieść do zespołu cenne doświadczenie oraz siłę w walce o poważniejsze cele. Westbrook w Denver rozegrał poprzedni sezon na solidnym statystycznie poziomie: 13,3 punktu, 4,9 zbiórki, 6,1 asysty i 1,4 przechwytu w meczu, a w całej karierze zgromadził ponad 26 tysięcy punktów. Uznawany za jednego z najlepszych kreatorów gry w historii NBA, w Sacramento ma przejąć rolę lidera i wzmacniać rywalizację nie tylko na boisku, lecz również poza nim.

źródło: Bleacher Report

Problem ze składem: Gdzie tu sens?

Szybki przegląd składu drużyny wywołuje wiele pytań o sens takiej decyzji. Zespół posiada bowiem aż trzech doświadczonych graczy: Westbrooka, Dennisa Schrödera oraz DeMara DeRozana. Każdy z nich preferuje grę z piłką, żaden nie jest wybitnym strzelcem za trzy punkty, a układ ról w rotacji wydaje się niejasny szczególnie dla mnie. Ten układ rodzi pytania: jak poradzić sobie z brakiem strzelców i z zawodnikami, którzy nie są dobrzy w grze bez piłki? 

Nawet jeżeli Westbrook będzie wychodzić z ławki to taki scenariusz przewidywałem dla Dennisa Schrödera, który miał być wadliwy przy DeRozanie. Więc wszystko będzie ściśnięte i czuje nosem mocno powtórkę z Lakers 2021/22. 

Losy sezonu: Sukces czy chaos?

Każdy mecz to inna historia. Zawsze to mówię i chyba tylko z takim założeniem, będzie można wchodzić w ten sezon na miejscu Sacramento Kings - Paweł parzymies