Activision właśnie ogłosiło znaczące zmiany w strategii wydawniczej serii Call of Duty. Po rozczarowującym debiucie Black Ops 7, firma rezygnuje z back-to-back premier gier z tej samej podserii, jak Black Ops czy Modern Warfare. Zamiast tego, deweloperzy dostaną więcej czasu na tworzenie innowacyjnych tytułów, co może odmienić oblicze tej ikonicznej marki.
![]()
Co się stało z Black Ops 7?
Black Ops 7, najnowsza odsłona serii od Treyarch, trafiła na rynek pod koniec 2025 roku i choć zebrała mieszane recenzje, jej sprzedaż okazała się słabsza niż w przypadku poprzedników. Jak podają źródła branżowe, takie jak PC Gamer i Windows Central, gra nie osiągnęła oczekiwanych wyników, co skłoniło Activision do refleksji nad modelem corocznych premier. Fani narzekali na brak świeżości - Black Ops 7 pojawiło się zaledwie rok po Black Ops 6, co sprawiło, że wiele elementów wydawało się jedynie ewolucją, a nie rewolucją.
Activision przyznało, że taki harmonogram nie sprzyja innowacjom. W oficjalnym oświadczeniu firma stwierdziła: "Będziemy napędzać innowacje, które są znaczące, a nie tylko inkrementalne". To jasny sygnał, że era pośpiesznych sequeli dobiega końca.
Koniec z back-to-back premierami
Główna zmiana dotyczy unikania kolejnych gier z tej samej podserii rok po roku. Oznacza to, że po Black Ops 7 nie zobaczymy natychmiast Black Ops 8, a po ewentualnym Modern Warfare 4 nie nastąpi szybki sequel. Zamiast tego, Activision planuje rotację między różnymi studiami i podseriami, dając zespołom jak Treyarch, Infinity Ward czy Sledgehammer Games więcej czasu na rozwój.
Ta decyzja nie jest zaskoczeniem - plotki o zmęczeniu formułą krążyły od miesięcy. Jak donosi Gamespot, firma chce skupić się na jakości, co może oznaczać dłuższe cykle produkcyjne. Przyszłe tytuły mają wprowadzać znaczące nowości, takie jak nowe mechaniki rozgrywki czy świeże ustawienia fabularne, zamiast opierać się na sprawdzonych schematach.
Co to oznacza dla fanów i branży?
Dla graczy to potencjalnie dobra wiadomość. Więcej czasu na rozwój może przynieść ambitniejsze projekty, podobne do tych z ery przed corocznymi premierami. Pamiętacie czasy, gdy Call of Duty zaskakiwało, jak w przypadku oryginalnego Modern Warfare? Teraz jest szansa na powrót do takiej kreatywności.
Z drugiej strony, fani multiplayerowych trybów mogą martwić się o regularne aktualizacje. Activision obiecuje jednak, że Warzone i inne elementy live-service pozostaną priorytetem. Co więcej, zmiany mogą wpłynąć na integrację z platformami jak Xbox Game Pass, gdzie Call of Duty jest kluczowym elementem.
Przyszłość serii Call of Duty
Choć szczegóły na 2026 rok nie są jeszcze znane, plotki wskazują na Modern Warfare 4 od Infinity Ward. Po nim jednak nie oczekujmy natychmiastowego sequela - Activision chce uniknąć powtórki z duetu Black Ops 6 i 7. Firma monitoruje też trendy, takie jak luźniejsze SBMM w Black Ops 7, które spotkało się z pozytywnym odbiorem.
Te zmiany to reakcja na ewoluujący rynek gier, gdzie tytuły jak Fortnite czy Apex Legends dominują dzięki ciągłym innowacjom. Czy to uratuje Call of Duty przed stagnacją? Czas pokaże, ale na pewno warto śledzić kolejne ruchy Activision.
Arc Raiders: Zimowa aktualizacja Cold Snap już w przyszłym tygodniu z nową mechaniką temperatury
Embark Studios nie próżnuje i szykuje kolejną porcję nowości dla fanów Arc Raiders. Zimowa akt...
Klasyk z PS1 debiutuje na Steam: Fascynująca historia cozy gry, która zawdzięcza angielską wersję fanom
W erze dominacji cozy gier, takich jak Stardew Valley czy Animal Crossing, na Steam trafiła produkc...
Komentarze