W świecie gier wideo konflikty o prawa autorskie nie są rzadkością, ale ten przypadek przykuł uwagę całej branży. Sony, właściciel serii Horizon, pozwało chińskiego giganta Tencent za stworzenie gry Light of Motiram, która do złudzenia przypominała ich hit. Po kilku miesiącach sporu strony doszły do ugody, a kontrowersyjny tytuł zniknął z cyfrowych sklepów.
![]()
Początek konfliktu
Wszystko zaczęło się w lipcu 2025 roku, kiedy Sony złożyło pozew przeciwko Tencent. Powodem była gra Light of Motiram, rozwijana przez należące do Tencent studio Aurora. Tytuł, zapowiedziany jako otwartoświatowa gra akcji z elementami RPG, szybko zwrócił uwagę graczy i mediów ze względu na uderzające podobieństwa do Horizon Zero Dawn i jego kontynuacji.
Mechaniczne zwierzęta, postapokaliptyczny świat, łuk jako główna broń bohaterki - te elementy były łudząco podobne do tych z serii Sony. Firma oskarżyła Tencent o naruszenie praw autorskich i znaków towarowych, twierdząc, że gra celowo naśladowała ich markę, by przyciągnąć fanów Horizon.
Reakcja Tencent i zmiany w grze
Tencent początkowo bronił się, argumentując, że podobieństwa są przypadkowe i wynikają z popularnych trendów w gatunku. Jednak pod presją pozwu deweloperzy szybko wprowadzili zmiany na stronie gry w sklepach Steam i Epic Games Store. Opis został zmodyfikowany, a niektóre grafiki usunięte, by zmniejszyć podobieństwa.
Mimo to Sony nie ustępowało, nazywając obronę Tencent "nonsensem" i podkreślając, że gra jest "bezczelnym klonem". Sprawa nabrała tempa, a dyskusje na forach jak Reddit pełne były porównań i memów, gdzie gracze wytykali identyczne elementy wizualne i mechaniczne.
Ugoda i konsekwencje
18 grudnia 2025 roku ogłoszono, że strony osiągnęły poufną ugodę, kończącą spór bez dalszego postępowania sądowego. Szczegóły porozumienia nie zostały ujawnione, ale efekt jest jasny: Light of Motiram zostało całkowicie usunięte ze Steam i Epic Games Store. Gra, która nigdy nie doczekała się pełnej premiery, zniknęła z radarów, a jej strona na platformach cyfrowych przestała istnieć.
To zwycięstwo dla Sony, które skutecznie ochroniło swoją własność intelektualną. Dla Tencent oznacza to stratę projektu, ale uniknięcie potencjalnie kosztownego procesu. Branża obserwuje takie przypadki z uwagą, bo podkreślają one, jak cienka jest granica między inspiracją a plagiatem w grach wideo.
Co to oznacza dla graczy i branży?
Dla fanów Horizon to dobra wiadomość - seria pozostaje unikalna, a nadchodzące projekty, jak ewentualne kontynuacje, nie będą musiały konkurować z tanimi naśladownictwami. Z drugiej strony, ugoda pokazuje, że giganci jak Tencent muszą ostrożniej podchodzić do inspiracji znanymi markami.
W szerszym kontekście, ten przypadek dołącza do listy sporów o klony, przypominając o Palworld i jego podobieństwach do Pokémonów. Czy to zahamuje kreatywność, czy wręcz przeciwnie - zachęci do oryginalności? Czas pokaże, ale jedno jest pewne: w erze globalnego rynku gier, prawa autorskie stają się kluczowym elementem strategii.
James Ohlen żegna się z Exodus - czy to zwiastun problemów w Archetype?
Zaledwie kilka dni po efektownym trailerze gry Exodus na The Game Awards 2025, studio Archetype Ente...
92-letnia mistrzyni Tekken 8: Babcia, która zdominowała turniej dla seniorów
W świecie gier wideo, gdzie dominują młodzi profesjonaliści, pojawiła się historia, która udo...
Komentarze