Epic Games nie odpuszcza oszustom w swoim flagowym tytule. Tym razem na celowniku znalazł się Isaac Strock, który kradł i sprzedawał konta graczy Fortnite. Firma nie tylko pozwała go do sądu, ale też zmusiła do publicznego aktu skruchy. To kolejny przykład, jak deweloper walczy z plagą fraudów w ekosystemie gry.
![]()
Jak działał oszust?
Isaac Strock, 25-latek z USA, opracował sprytny schemat na przejmowanie kont graczy. Zamiast hakować systemy, udawał ofiary i kontaktował się z wsparciem Epic Games. Podając fałszywe dane, przekonywał obsługę do resetowania haseł i transferowania własności kont. W ten sposób ukradł setki profilów, które następnie sprzedawał na czarnym rynku. Według dokumentów sądowych, zarobił na tym procederze około 20 tysięcy dolarów.
Metoda była prosta, ale skuteczna - wykorzystywała luki w procedurach weryfikacji. Strock działał na skalę przemysłową, oferując konta z rzadkimi skórkami i wysokimi poziomami. To nie pierwszy taki przypadek; Epic wcześniej ścigało podobnych oszustów, ale ten wyróżnia się skalą i bezczelnością.
Ugoda z piekła rodem
Epic nie poprzestał na blokadzie. Firma wytoczyła Strockowi proces, domagając się odszkodowania i zakazu dalszej działalności. Ostatecznie doszło do ugody: oszust zgodził się na dożywotni ban we wszystkich grach Epic, zapłatę nieujawnionej kwoty (która trafi na cele charytatywne) oraz... publiczne przeprosiny.
Te ostatnie opublikował na platformie X (dawniej Twitter). W poście Strock przyznał się do winy, przeprosił poszkodowanych i obiecał, że nigdy więcej nie wróci do takich praktyk. Epic zamieściło to jako przykład dla innych - jasny sygnał, że oszustwa nie ujdą płazem.
Dlaczego to ważne dla graczy?
Ta sprawa podkreśla problemy z bezpieczeństwem w grach online. Fortnite, z milionami użytkowników, jest magnesem dla oszustów. Epic inwestuje w systemy antyfraudowe, ale gracze powinni sami dbać o konta: używać dwuetapowej weryfikacji, unikać podejrzanych transakcji i zgłaszać podejrzane aktywności.
Podobne akcje Epic to nie nowość. W marcu 2025 firma ścigała innego złodzieja kont, a teraz powtarza schemat. Czy to wystarczy, by ukrócić czarny rynek? Czas pokaże, ale jedno jest pewne - deweloper nie żartuje z ochroną społeczności.
Co dalej?
Strock jest skończony w ekosystemie Epic, ale czarny rynek kwitnie. Gracze powinni być czujni, a firmy jak Epic - konsekwentne. Jeśli macie konto w Fortnite, sprawdźcie ustawienia bezpieczeństwa. Afera pokazuje, że nawet w wirtualnym świecie sprawiedliwość potrafi dopaść oszustów.
CD Projekt Red: AI przyspieszy rozwój Wiedźmina 4, ale nie zastąpi ludzi
Polskie studio CD Projekt Red nie boi się sztucznej inteligencji, ale stawia jasne granice. W konte...
Epic Games żartobliwie odpowiada na "krytykę" Grincha wobec Fortnite'a
W przedświątecznym klimacie Fortnite znowu zaskakuje. Tym razem nie chodzi o nową aktualizację c...
Komentarze