Seria Grand Theft Auto zawsze kojarzyła się z amerykańskimi metropoliami, pełnymi satyry na kulturę USA. Ale co, gdyby Rockstar poszedł drogą Assassin's Creed i wysłał graczy w podróż po świecie? Były dyrektor techniczny studia, Obbe Vermeij, ujawnił w niedawnym wywiadzie, że takie pomysły krążyły w zespole - od Tokio po Rio de Janeiro. Tokyo było nawet o krok od realizacji.
![]()
Pomysły na globalne GTA
Obbe Vermeij, który pracował nad kluczowymi tytułami jak GTA 3, Vice City, San Andreas i GTA 4, podzielił się wspomnieniami w rozmowie z SanInPlay. Po sukcesie GTA 3, zespół Rockstar rozważał odejście od amerykańskich ustawień. "Mieliśmy pomysły na gry GTA w Rio de Janeiro, Moskwie i Stambule" - zdradził Vermeij. Te koncepcje miały uczynić serię bardziej zróżnicowaną, podobną do globtroterskich przygód w Assassin's Creed, gdzie akcja przenosi się do różnych epok i miejsc na całym świecie.
Ale dlaczego nie wyszło? Vermeij wyjaśnia, że ostatecznie zwyciężyła wygoda. Amerykańskie realia były łatwiejsze do odwzorowania - od map po kulturę. "Ameryka to kraj, który wszyscy znamy z filmów i telewizji. Łatwo było nam to parodiować" - tłumaczy. Zamiast eksperymentować z egzotycznymi lokacjami, studio wróciło do sprawdzonych schematów, jak Vice City inspirowane Miami czy San Andreas z elementami Los Angeles i Las Vegas.
Tokyo prawie się stało
Najciekawszy fragment wywiadu dotyczy GTA w Tokio. "Tokyo prawie się stało" - podkreśla Vermeij. Rockstar rozważał outsourcing projektu do zewnętrznego studia w Japonii. "Inne studio w Japonii miało to zrobić, wziąć nasz kod i stworzyć GTA: Tokyo" - ujawnia. Pomysł był zaawansowany, ale upadł z powodów logistycznych. Tworzenie gry w tak odległym kulturowo miejscu wymagałoby częstych wizyt, badań terenu i adaptacji mechanik do japońskich realiów, jak np. inny system ruchu ulicznego czy unikalna architektura.
Vermeij wspomina, że zespół nawet odwiedził Tokio, by zebrać materiały. "Pojechaliśmy tam na tydzień lub dwa, zrobiliśmy mnóstwo zdjęć" - mówi. Ostatecznie jednak porzucono ideę, bo Rockstar wolał skupić się na tym, co zna najlepiej. To ciekawe, bo seria jak Sleeping Dogs pokazała, że otwarty świat w azjatyckiej metropolii może działać świetnie, choć bez satyrycznego pazura GTA.
Dlaczego GTA zostaje w USA?
Według Vermeija, Rockstar zawsze preferował amerykańskie ustawienia, bo to rdzeń tożsamości serii. Satyra na amerykański sen, kapitalizm i kulturę popularną jest nieodłącznym elementem GTA. Przeniesienie akcji do Moskwy czy Stambułu mogłoby rozmyć ten aspekt, wymagając głębokiego researchu i ryzyka kulturowych nieporozumień. "Nie sądzę, byśmy kiedykolwiek zrobili GTA poza USA" - prognozuje były dyrektor, choć przyznaje, że GTA Online czasem flirtuje z międzynarodowymi elementami.
To nie pierwszy raz, gdy słyszymy o porzuconych pomysłach Rockstar. Seria ma bogatą historię "co by było, gdyby", od anulowanego GTA 5 w kosmosie po różne warianty fabularne. Dla fanów to fascynująca alternatywna historia - wyobraźcie sobie pościgi po ulicach Rio czy strzelaniny w cieniu Kremla.
Co to oznacza dla GTA 6?
Premiera GTA 6 zbliża się wielkimi krokami - gra ma zadebiutować jesienią 2025 roku na PlayStation 5 i Xbox Series X/S, z wersją PC później. Akcja wróci do Vice City, co potwierdza trailer. Vermeij nie spodziewa się rewolucji w ustawieniach, ale kto wie, może w DLC lub przyszłych odsłonach Rockstar zaskoczy? Na razie fani mogą marzyć o globtroterskim GTA, inspirując się modami czy fanowskimi koncepcjami.
Wywiad Vermeija rzuca nowe światło na kreatywny proces w Rockstar, pokazując, jak blisko byliśmy zmiany kursu serii. Jeśli jesteście ciekawi więcej szczegółów, pełna rozmowa jest dostępna na kanale SanInPlay.
Branża gier żegna Vince'a Zampellę - wizjonera, który odmienił świat FPS-ów
Świat gier wideo pogrążył się w żałobie po tragicznej śmierci Vince'a Zampelli, jednego z na...
Popularny komentator FGC odchodzi od EVO po saudyjskim przejęciu turnieju
W świecie fighting games nadciąga burza. Jeden z najbardziej rozpoznawalnych komentatorów społec...
Komentarze