Premiera Killing Floor 3 miała być triumfalnym powrotem kultowej serii kooperacyjnych strzelanek, gdzie gracze stawiają czoła hordom zmutowanych potworów. Zamiast tego, zaledwie kilka dni po debiucie 24 lipca, produkcja Tripwire Interactive zbiera falę krytyki. Średnia ocen na poziomie 75/100 na OpenCritic maskuje głębokie rozczarowanie fanów, którzy zarzucają grze utratę duszy poprzedników. Czy to kolejny przykład sequela, który nie sprostał hype'owi?
Co poszło nie tak? Główne zarzuty graczy
Wielu miłośników serii wskazuje, że Killing Floor 3 zbyt mocno odchodzi od korzeni. Zamiast chaotycznej, krwawej zabawy z unikalnymi mechanikami, jak system MEAT czy absurdalny humor, dostajemy bardziej konwencjonalną strzelankę akcji. Recenzje na platformach takich jak Gamereactor podkreślają, że kultowa tożsamość serii zeszła na dalszy plan, ustępując miejsca generycznym elementom.
Problemy techniczne dodatkowo pogarszają sytuację. Gracze skarżą się na brak możliwości wyboru lobby, niemożność anulowania kolejki matchmakingu czy absencję czatu w grze. To wszystko sprawia, że kooperacja, będąca sercem serii, staje się frustrująca zamiast angażującej.
Recenzje i opinie z sieci
Na forach i mediach społecznościowych, w tym na X, dominują głosy rozczarowania. Jeden z użytkowników opisał gunplay jako "lamentable", wskazując na powtarzalność walk i przeciwników zamieniających się w "gąbki na obrażenia". Inni porównują grę do starszych tytułów, twierdząc, że strzelanie przypomina mechaniki z dekady temu, bez innowacji.
- Utrata unikalności: Brak reakcji AI na wybuchy i strzały, co czyni starcia nudnymi.
- Personalizacja i gameplay: Ograniczona customizacja i powtarzalne aktywności.
- Obietnice deweloperów: Zapowiedzi nowych map i broni po premierze nie przekonują sceptyków.
Mimo to, niektóre recenzje chwalą wizualną oprawę i klasową różnorodność, jak w tekście na Absolute Geeks, gdzie gra jest opisana jako "gory, fast-paced co-op shooter". Jednak ogólny konsensus na OpenCritic pokazuje, że tylko 48% krytyków poleca tytuł w obecnym stanie.
Kontekst serii i oczekiwania
Killing Floor zadebiutowało jako mod do Unreal Tournament, ewoluując w pełnoprawną serię z naciskiem na survival horror i kooperację. Druga część z 2016 roku ustawiła wysoką poprzeczkę dzięki replayability i community. Trzecia odsłona, dostępna na PC, PS5 i Xbox Series X, miała kontynuować tę tradycję, walcząc z bioinżynieryjnymi Zedami w ramach grupy Nightfall.
W dobie sequeli jak Diablo IV czy Star Wars Jedi: Survivor, które też mierzyły się z mieszanymi reakcjami, Killing Floor 3 wpisuje się w trend produkcji, które obiecują многое, ale dostarczają mniej. Deweloperzy z Tripwire zapowiadają aktualizacje, ale czy to wystarczy, by odwrócić falę negatywnych opinii?
Czy warto dać szansę?
Dla nowych graczy, którzy nie znają poprzedników, tytuł może być solidną strzelanką z elementami gore. Jednak weterani serii czują się zdradzeni. Jeśli rozważasz zakup, sprawdź demo lub poczekaj na patche – premiera to dopiero początek, jak podkreśla wydawca PLAION. W kontekście popkultury, gdzie seriale jak The Walking Dead celebrują zombie apokalipsę, Killing Floor 3 mógł być hitem, ale na razie pozostaje w cieniu własnych ambicji.

Gry logiczne i łamigłówki: Wyzwania dla umysłu w 2025 roku
W 2025 roku gry logiczne to idealny sposób, by rozruszać szare komórki, czy jesteś casualem, czy...

Gry z proceduralnie generowanymi światami: Eksploracja w 2025 roku
W 2025 roku gry z proceduralnie generowanymi światami to prawdziwy kosmos dla fanów eksploracji. T...
Komentarze