W erze, gdy konsole retro wciąż budzą nostalgię, Google postanowił ostatecznie pożegnać się z jednym z pionierów internetu w grach. Przeglądarka PlanetWeb 3.0 na Sega Dreamcast, która przez 25 lat pozwalała na surfowanie po sieci, właśnie straciła wsparcie giganta. To symboliczny kres epoki, ale fani nie składają broni.
![]()
Co się stało z Dreamcastem?
Sega Dreamcast, premiera w 1999 roku, była rewolucyjna - jako pierwsza konsola z wbudowanym modemem umożliwiała grę online i przeglądanie internetu. Przeglądarka PlanetWeb 3.0 pozwalała na dostęp do stron, choć z ograniczeniami sprzętowymi. Oficjalne serwery Segi padły w 2002 roku, ale entuzjaści utrzymywali częściową funkcjonalność dzięki prywatnym rozwiązaniom.
Tym razem to Google pociągnął za wtyczkę. W grudniu 2025 roku, po ćwierćwieczu, strona wyszukiwarki przestała odpowiadać na zapytania z PlanetWeb. Użytkownicy widzą komunikat o nieobsługiwanej przeglądarce, co uniemożliwia normalne surfowanie. Jak podaje PC Gamer, to efekt aktualizacji, która porzuciła stare protokoły.
Dlaczego to ważne dla retro graczy?
Dreamcast to ikona - konsola, która wyprzedziła swój czas z tytułami jak Shenmue czy Phantasy Star Online. Przeglądarka była częścią jej uroku, pozwalając na czaty, e-maile czy proste przeglądanie. Dla kolekcjonerów to strata, ale nie koniec świata. Społeczność retro gamingowa jest kreatywna i już dawno stworzyła alternatywy.
Alternatywy dla fanów
Nie wszystko stracone. Jak donoszą źródła jak Time Extension czy Tom's Hardware, istnieją homebrewowe rozwiązania:
- DreamPi: Urządzenie oparte na Raspberry Pi, które emuluje połączenie modemowe i umożliwia dostęp do fanowskich serwerów.
- FrogFind: Specjalna wyszukiwarka uproszczona dla starych przeglądarek, która wciąż działa na Dreamcaście.
- Prywatne serwery: Do gier online jak Quake III Arena czy ChuChu Rocket, utrzymywane przez pasjonatów.
Te narzędzia pozwalają na surfowanie po ograniczonych stronach czy grę multiplayer. NotebookCheck podkreśla, że choć nowoczesne standardy (jak HTTPS) są poza zasięgiem, nostalgia żyje dzięki takim inicjatywom.
Co dalej z retro hardwarem?
Decyzja Google to przypomnienie, jak szybko ewoluuje technologia. Stare konsole jak Dreamcast czy nawet PlayStation 2 tracą kompatybilność z dzisiejszym internetem. Ale to też szansa dla modderów - projekty jak Dreamcast Live pokazują, że społeczność potrafi ożywić klasyki.
Jeśli jesteś fanem retro, warto sprawdzić te rozwiązania. Dreamcast po 25 latach wciąż ma duszę, a brak wsparcia Google to tylko kolejny rozdział w jego historii.
Blizzard koncentruje się na legendarnych markach: Johanna Faries o planach na przyszłość
Blizzard Entertainment, pod kierownictwem Johanny Faries, stawia na sprawdzone hity. Prezes firmy w ...
Konkurs na liczbę drzew w Skyrim: 10 tysięcy dolarów na cele charytatywne i cameo Todda Howarda
W świecie Skyrim, gdzie smoki szybują nad górami, a przygody czają się za każdym rogiem, jeden...
Komentarze