Battlefield 6, najnowsza odsłona popularnej serii strzelanek, cieszy się sporym zainteresowaniem, ale nie obyło się bez kontrowersji. Gracze zauważyli w płatnym pakiecie kosmetyków elementy, które wyglądają na wygenerowane przez sztuczną inteligencję, co stoi w sprzeczności z wcześniejszymi zapewnieniami Electronic Arts. Sprawa wybuchła po premierze bundle'a "Cold Front", gdzie sticker "Windchill" wzbudził podejrzenia o użycie AI.
![]()
Obietnice EA i rzeczywistość
Przed premierą Battlefield 6, deweloperzy z DICE i EA wielokrotnie podkreślali, że gra będzie wolna od treści stworzonych za pomocą generatywnego AI. W lipcu 2025 roku, w wywiadzie dla IGN, przedstawiciele studia stwierdzili, że żaden element widoczny dla graczy nie zostanie wygenerowany przez AI, aby zachować autentyczność i jakość. To stanowisko miało uspokoić społeczność, która coraz częściej krytykuje użycie takich narzędzi w grach, obawiając się utraty miejsc pracy dla artystów i spadku jakości.
Jednak po aktualizacji z grudnia 2025, gracze zaczęli analizować nowe kosmetyki. W pakiecie dostępnym w sklepie gry za 1000 Battlefield Coins (ok. 10 USD) znalazł się sticker "Windchill" przedstawiający karabin M4A1 z... dwiema lufami. Ten absurdalny detal, wraz z innymi anomaliami jak powtórzone elementy i niekonsekwentne proporcje, natychmiast wzbudził podejrzenia o AI. Społeczność na Reddit i X (dawniej Twitter) szybko podzieliła się analizami, wskazując na typowe błędy generatywnego AI, takie jak te spotykane w narzędziach typu Midjourney czy DALL-E.
Reakcja społeczności
Gracze nie kryją oburzenia. Na forach jak subreddit r/Battlefield6 posty z tysiącami upvotesów nazywają sticker "śmieciem wygenerowanym przez AI" i domagają się wyjaśnień od EA. Jeden z użytkowników napisał: "Wolę nie mieć żadnego sticker'a niż taką niskiej jakości papkę". Inni porównują to do wcześniejszych kontrowersji w grze, jak te dotyczące "niedorzecznych" skinów, które DICE musiało wycofać pod presją fanów.
Niektórzy artyści z branży gier dołączyli do dyskusji, podkreślając, że takie praktyki podważają zaufanie do deweloperów. "Jeśli EA obiecało brak AI, a teraz to widzimy w płatnych treściach, to co dalej? AI w modelach postaci czy mapach?" - pytają w mediach społecznościowych.
Co na to EA?
Na razie Electronic Arts nie wydało oficjalnego oświadczenia w sprawie "Windchill". Wcześniejsze komunikaty studia sugerują, że AI mogło być użyte wewnętrznie do prototypów, ale nie do finalnych assetów. Jednak brak reakcji tylko podsyca spekulacje. Jeśli podejrzenia się potwierdzą, może to wpłynąć na reputację gry, która po udanym starcie w październiku 2025 zbierała pozytywne recenzje za rozgrywkę i grafikę.
Warto przypomnieć, że Battlefield 6 to multiplayerowa strzelanka osadzona w niedalekiej przyszłości, z naciskiem na realistyczne bitwy i personalizację. Kontrowersja wokół AI wpisuje się w szerszy trend w branży, gdzie firmy jak Ubisoft czy Blizzard eksperymentują z takimi narzędziami, spotykając się z mieszanymi reakcjami.
Co dalej z kosmetykami w grach?
Ta sytuacja pokazuje, jak wrażliwa jest kwestia AI w grach wideo. Gracze oczekują transparencji, zwłaszcza gdy płacą za dodatkowe treści. Czy EA usunie kontrowersyjny sticker lub wyjaśni jego pochodzenie? Śledzimy rozwój wydarzeń - Battlefield 6 nadal ma potencjał, by być hitem, ale takie wpadki mogą odstraszyć lojalnych fanów.
Uniqlo świętuje 30-lecie Pokémon z nową kolekcją T-shirtów inspirowaną klasykami
Fani Pokémon szykujcie portfele - Uniqlo szykuje specjalną kolekcję T-shirtów na 30-lecie serii....
Pozew o KOTOR 2 zakończony: Demony, rap i zaginione DLC w gwiezdnej sadze
Absurdalna saga sÄ…dowa wokół Star Wars: Knights of the Old Republic II na Nintendo Switch dobiegÅ...
Komentarze